Francuskie, małe co nieco ! – .
Bardzo często o czymś zapominam, np. o tym wspaniałym przepisie na najsmaczniejszą przekąskę świata 🙂 Zapomniałam też , że postanowiłam prowadzić bloga i troszkę się zaniedbał. Jak to często bywa na wiosnę nowa energia, nowe plany 🙂 Zaczynamy od początku 😀 A jak powszechnie wiadomo na dobry nowy początek najlepsze jest dobre jedzonko 😀 Zapraszam i smacznego!
Składniki
– dwa opakowania ciasta francuskiego
– jedna duża garść rukoli
– wędzona wędlina ( u mnie – wędzona w domowej wędzarni polędwica wieprzowa) ok. 30- 40 dag
– 2 duże cebule
– pół kostki tłustego sera feta
– suszona bazylia
– jedno surowe jajko
– 3 łyżki mleka
Zaczynamy od przygotowania farszu. Wędlinę kroimy w drobną kosteczkę i wrzucamy na patelnie, na odrobinę rozgrzanego oleju rzepakowego. Koniecznie musi być to jakaś wędzonka, ponieważ daje to bardzo dużo smaku do naszej przekąski 🙂 Cebulę również kroimy drobną kosteczkę i dorzucamy do smażącej się już wędzonki. W momencie kiedy cebula się zeszkli , dodajemy posiekaną drobniutko rukolę i posiekany ser feta. Całość przesmażamy do rozpuszczenia się sera i zdejmujemy z ognia. Farsz najlepiej przygotować sobie dzień wcześniej, ponieważ najlepiej nakładać na ciasto farsz schłodzony w lodówce.
Ja przygotowałam tym razem dwie wersje : trójkąciki i ślimaczki. Zdecydowanie mniej pracochłonne w przygotowaniu są ślimaczki. Trójkąciki – z ciasta francuskiego wycinamy nieduże kwadraty , na środek każdego kwadracika nakładamy łyżeczkę farszu , zlepiamy przeciwległe brzegi. Przygotowane trójkąty przed włożeniem do piekarnika smarujemy rozbełtanym żółtkiem z mlekiem i posypujemy na wierzchu suszoną bazylią.
Jeżeli chcemy przygotować ślimaczki farsz nakładamy na całość ciasta, ciasto zwijamy w rulon wzdłuż dłuższego boku, powstałą roladę kroimy na ok 1, 5 cm plastry. Powstałe ślimaczki układamy na blasze na papierze do pieczenia , smarujemy rozbełtanym jajkiem z mlekiem i posypujemy suszoną bazylią.
Pieczemy na złoty kolor , w temperaturze 170 stopni z termoobiegiem , ok 20 min.
Taka przekąska świetna jest zarówno na ciepło jak i na zimno. Może spokojnie na drugi dzień zabrać ja jako lunch do pracy, lub drugie śniadanie do szkoły. Pamiętajcie tyko, żeby po wystygnięciu nie chować ślimaczków do lodówki (ciasto francuskie podejdzie wodą i będzie po prostu nieapetyczne), jeżeli zostaną wam na drugi dzień schowajcie na noc do plastikowego pojemnika, ale nie domykajcie go do końca żeby był dostęp powietrza, trzymajcie w chłodzie.
A teraz pytanie na spostrzegawczość : Czego brakuje w przepisie?
Brakuje przypraw. Z tego względu , że ich po prostu nie używamy 🙂 Oprócz suszonej bazylii nie traktujemy naszym przekąski niczym innym, feta jest dostatecznie słona a rukola i cebulą nadają ostrości.
Jeżeli chcecie się przekonać jak smakuje danie ze smażoną rukolą i przede wszystkim danie bez przypraw nie pozostaje wam nic innego jak wypróbować przepis 🙂
Poniżej oczywiście gorąca relacja foto z mojej kuchni 😀
Smacznego !!