Kolastyna: wspomnienie lata

 

Lato skończyło się już jakiś czas temu, ale mam nadzieję na piękną złotą polską jesień. Dzisiaj kilka kosmetyków, które były z nami na tegorocznych wakacjach i które pojadą z nami na zimowe ferie.Jak wszystko pójdzie dobrze, to nadchodzące zimowe ferie planujemy spędzić w jakimś ciepłym miejscu. Będziemy rozglądać się za jakąś ofertą last minute, bo z dzieciakami to nigdy nic nie wiadomo. Nigdy nie umawiamy dużo wcześniej żadnych wycieczek, bo chcemy być pewni, że dzieciaki będą całkowicie zdrowe. Dlatego u nas każdy wyjazd to last minute i pakowanie wszystkich gratów w ostatniej chwili 😉 Jednak jeżeli w planach mamy choćby teoretyczny wyjazd, to kosmetyki zawsze kupuję wcześniej i zabieram ze sobą sprawdzone produkty. Zwłaszcza jeżeli chodzi o kosmetyki dla dzieci, nie chcę podczas wyjazdów niespodzianek w postaci uczuleń, czy podrażnień skóry.
Dla dzieci wybrałam 3 produkty marki KolastynaEmulsja do opalania w sprayu z wysoką ochroną SPF30. Jest to wysoko wodoodporny kosmetyk. Zapewnia ochronę przed 4 rodzajami promieniowania: UVA, UVB, VL, IR.  Zawiera prowitaminę D, która wzmacnia funkcje barierowe skóry, a zawarty w niej beta-glukagen ogranicza powstawanie stanów zapalnych skóry. Emulsja jest przebadana dermatologicznie i klinicznie, odpowiednia dla dzieci powyżej 3. roku życia. Kosmetyk jest umieszczony w bardzo wygodnej buteleczce z rozpylaczem. Dodatkowo producent pomyślał, o tym, żeby spray samoczynnie nie nacisnął się podczas podróży i zamontował  wygodną blokadę przycisku. Emulsja jest dosyć rzadka i ładnie rozprowadza się po skórze. Na początku plażowania nakładaliśmy grubą warstwę kosmetyku, a po każdym wyjściu z wody uzupełnialiśmy to co się wypłukało lub wytarło w ręcznik. Zaopatrzyliśmy się też w emulsję z filtrem SPF50. Większy filtr stosowaliśmy będą w Łebie, bo trafiliśmy akurat na falę upałów. Także przez cały pobyt SPF50 to była podstawa. Na wyjazd zabraliśmy również Krem ochronny z filtrem SPF 50. Krem zapakowany w małą tubkę o pojemności 75 ml. Był to kosmetyk podręczny, który nosiłam w torebce i smarowałam nim buzie dzieciaków, która jest najbardziej narażona na działanie promieni słonecznych.
Dla siebie i męża zabrałam 3 rodzaje produktów. Na co dzień stosowaliśmy Emulsję do opalania SPF20. Oprócz filtrów, które chronia przed promieniowaniem UVA, UVB, VL, IR zawiera ona karotenoidy – naturalne i silne antyoksydanty. Emulsja ma lekką, przyjemną formułę, która szybko się wchłania i doskonale nawilża skórę. Na wypady na plażę, zabieraliśmy 2 rodzaje kosmetyków:  Spray do opalania SPF30 i Odżywczy olejek do opalania SPF 15. Ten pierwszy jest wodoodporny i można nim smarować nawet mokrą skórę. Oprócz ochrony, dzięki zawartym w nim olejkom, dba też o piękny kolor naszej opalenizny. Smarowaliśmy nim twarz, oraz całą górną część tułowia. Nogi natomiast smarowałam Odżywczym olejkiem do opalania SPF15. Ten olejek świetnie mi się sprawdził, bo zazwyczaj z wyjazdów wracałam z bladymi nogami. Smarowałam zawsze bardzo wysokim filtrem i w ogóle nie nabierały koloru. Olejek dobrze chronił moje nogi i jednocześnie nadał im piękny, lekko brązowy kolor.
Po kąpielach słonecznych stosowaliśmy Balsam po opalaniu Family. Zawiera on Collasten Complex, czyli kolagen, elastynę i glikogen, dzięki któremu ukoimy skórę po ekspozycji na słońce. Complex został dodatkowo wzbogacony o pantenol, bisabolol, alantoinę, które doskonale złagodzą ewentualne podrażnienia. Kosmetyk przeznaczony jest zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Ma bardzo przyjemną konsystencję, która natychmiast wchłania się w skórę i pozostawia ja miękką w dotyku. Po użyciu balsamu czujemy wyraźne nawilżenie. Oprócz nawilżenia i łagodzenia skóry balsam przedłuży również trwałość naszej opalenizny. Producent zaleca stosowanie balsamu tak często, jak jest to konieczne.

Jesień natomiast planuję spędzić bardzo intensywnie. Wyznaję zasadę, że człowiek uczy się całe życie, dlatego cały czas staram się poszerzać swoje horyzonty. Jestem ciekawa świata i nadal jest przede mną jeszcze wiele do odkrycia. Mam co najmniej kilka pasji, które staram się pielęgnować. Jedną z nich jest kuchnia i gotowanie. Jestem także wielką miłośniczką kawy. Dlatego tej jesieni chce przejść szkolenie baristyczne, które pomoże mi zagłębić się w temat kawy i sposobów jej przygotowywania.

Pamiętacie o tym, aby używać kosmetyków z filtrem? Jakie macie plany na jesień? 

Similar Posts