Ochrona delikatnej skóry SUNBRELLA 50 – .
Tegoroczny urlop nad Bałtykiem był wyjątkowo udany, również pod względem pogody. To wyjątkowy dla nas wyjazd ponieważ pierwszy raz we czwórkę. W zeszłym roku uznałam, że Nina jet jeszcze za mała na plażowanie. Jak wiadomo słońce nad Bałtykiem nikogo nie oszczędza, dlatego dla dzieciaków zabrałam mleczko z wysokim filtrem 50 – SUNBRELLA firmy DERMEDIC.
To już kolejny kosmetyk z serii DERMEDIC baby, który zagościł w naszym domu. Recenzję masła natłuszczającego dla dzieci z serii kosmetyków dla dzieci DERMEDIC możecie przeczytać TUTAJ.
JAK CHRONIĆ MALUCHA PRZED SŁOŃCEM?
Światło słoneczne niesie ze sobą 3 rodzaje promieniowania : UVA, UVB i UVC. Pierwsze dwa wywierają negatywny wpływ na naszą skórę dlatego powinniśmy chronić naszą skórę podczas ekspozycji na słońce. Skóra naszych dzieci jest szczególnie delikatna i wrażliwa,dlatego powinniśmy dbać o nią w sposób szczególny. Minimalnym filtrem na jaki powinniśmy się zdecydwać przy wyborze ochrony przeciwsłonecznej dla naszej pociechy jest SPF 30. Jednak udając się nad wodę lub w góry, gdzie słońce grzeje zdecydowanie mocnej powinniśmy zdecydować się na SPF 50.
Smarując dzieci kosmetykiem powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na miejsca, w których skóra jest najbardziej wrażliwa i najczęściej eksponowana, czyli twarz, uszy, ramiona, plecy.
Podstawę profilaktyki oparzeń słonecznych stanowi przede wszystkim odpowiednio dobrany krem z filtrem, ale nie powinniśmy zapominać również o :
– odpowiednim ubiorze – jasne, zwiewne stroje przepuszczające powietrze uszyte z naturalnych tkanin
– nakrycie głowy, najlepiej takie które równocześnie osłania twarz, czyli czapeczka daszkiem lub kapelusz z rondem
– w wyjątkowo słoneczny dzień warto również zabierać ze sobą parasol chroniący dziecko przed słońcem
– jeżeli wybieramy się na plażę warto zainwestować w namiot plażowy, w którym nasza pociecha może odpocząć od słońca, a maluchy mogą uciąć sobie drzemkę
SUNBRELLA 50 – Mleczko ochronne
Składniki aktywne:
Zinc Oxide (nano) – filtr UV działa jak ekran, odbija promieniowanie ultrafioletowe, chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych
Titanium Oxide (nano) – filtr UV chroniący skórę przed promieniowaniem słonecznym
Alumina – korund, jeden z najtwardszych i najbardziej i najbardziej stabilnych minerałów, tworzy otoczkę wokół dwutlenku tytanu, jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia, nie podrażnia i nie wysusza skóry
Gliceryna – gromadzi wodę i wiąże ją w naskórku, czym pozytywnie wpływa na nawilżenie skóry
Betaina – związek organiczny otrzymywany z buraka cukrowego, ma działanie silnie nawilżające
Olea Europaea Friut Oil – oliwa z oliwek, jest naturalnym filtrem UV, nawilża i regeneruje skórę, chroni ją przed utratą wilgoci
Butyrospermum Parkii Butter – masło shea, regeneruje i odżywia skórę, posiada właściwości chronne
Linum Usitatissimum Seed Oil – olej z lnu zwyczajnego, regeneruję strukturę skóry
Tocopheryl Acetate – octan tokoferylu, hamuje procesy starzenia wywołane promieniowaniem UV, wzmacnia barierę naskórka dzięki czemu zapobiega utracie wody
Panthenol – prowitamina B5, działa łagodząco na podrażnienia , oraz zaczerwienienia, nawilża skóę pozostawiając ją miękką i elastyczną
Allantoin – allantoina, działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, działa silnie nawilżająco
Mleczko nie zawiera filtrów chemicznych, w składzie obecne są tylko i wyłącznie filtry mineralne. Można je stosować u dzieci powyżej 6 miesiąca życia. Możemy smarować nim całe ciało, również twarz.
Mleczko jest wodoodporne i fotostabilne. Fotostabilność to zdolność cząsteczki filtru na utrzymywanie przez niej niezmienionych właściwości podczas ekspozycji na światło słoneczne.
Ponadto warto wspomnieć, że mleczko zawiera wodę termalną i jest hypoalergiczne.
Mleczko zamknięte jest w tubce o pojemności 100g. Tubka zamykana na wygodny “klik”. Produkt jest bardzo wydajny, u mnie wystarczył na cały urlop, przez 6 dni zużyliśmy połowę tubki. Smarowałam nim dzieciaki od stóp do głów, szczerze mówiąc myślałam, że preparat nie wystarczy nam nam na wyjazd, ale jestem mile zaskoczona wydajnością.
Kosmetyk nie jest całkowicie biały, ma raczej lekko mleczną barwę. Nie ma możliwości, żebyśmy ominęli jakiś kawałek skóry, ponieważ od razu widać niedosmarowane miejsca.
Zgodnie z zaleceniami producenta smarowałam dzieciaki 15 minut przed ekspozycją na słońce. Filtr nakładaliśmy w hotelu przed wyjściem na plażę. Zanim się ubraliśmy i doszliśmy wszystko się pięknie wchłonęło. Mleczko nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy dzięki czemu piasek nie przyklejał się do skóry. Preparat ma bardzo lekką konsystencję dzięki czemu bardzo łatwo rozsmarować go na skórze. Co ważne nie pozostawia tłustych plam na ubraniach.
Woda w morzu była całkiem przyzwoita, dlatego dzieciaki szybko ruszyły na morskie fale. Oskar jako coroczny bywalec nadmorskich plaż był w swoim żywiole. Było to jednak pierwsze spotkanie Niny z morzem. I oczywiście długo nie myśląc szła w ciemno za starszym bratem i okazało się, że mamy w rodzinie kolejnego wilka morskiego 😉 Oczywiście wszystkie zabawy w wodzie pod bardzo czujnym okiem rodziców. Po tym całym chlapaniu SUNBRELLA nadal była widoczna na skórze. Po wytarciu ręcznikiem trzeba było jednak nałożyć kolejna warstwę mleczka, ponieważ słońce w tym sezonie nam nie odpuszczało!
Mleczko ochronne SUNBRELLA 50 sprawdziło się u nas w 100%. Dzieci nie miały żadnych dolegliwości związanych z kąpielami słonecznymi, wręcz przeciwnie mogli w pełni cieszyć się zabawą i plażowaniem bez obaw o poparzenia słoneczne. Ja też mogłam spokojnie cieszyć się słońcem, wiedząc że dzieciaki są dobrze chronione.