Oriflame: Intensywna maska regenerująca na noc, Mascara Lenght up, Uniwersalny krem z woskiem
Marki kosmetycznej Oriflame chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest znana na rynku kosmetycznym od wielu lat, a w swojej ofercie ma całą gamę kosmetyków do makijażu, pielęgnacji jak również zapachów.
Na nadchodzący sezon jesienno-zimowy postanowiłam zaopatrzyć się w nowy zestaw zapachowy. Jeżeli chciałybyście zamówić kosmetyki dla siebie, zajrzyjcie na stronę https://konsultantkawsieci.pl – może właśnie w ten sposób rozpocznie się Wasza przygoda z tą marką. Ja już mam swoją zaufaną konsultantkę, która doradziła mi zestaw kosmetyków, o których dzisiaj przeczytacie. W jego skład wchodzi: Intensywnie regenerująca maska na noc, Mascara Lenght Up i Uniwersalny krem z woskiem.
Ta maska, to idealny kosmetyk dla każdej zapracowanej kobiety. Jeżeli prowadzicie intensywny tryb życia i zdarza się Wam zarwać noc, to nie ma nic lepszego dla wyglądu niż odpowiednie kosmetyki regenerujące. Wiadomo, że nic nie zastąpi porządnego i błogiego snu, ale warto mieć w domu kosmetyk, który chociaż trochę pomoże zregenerować cerę. Przyda się on zwłaszcza jesienią i zimą, gdy słońca jest jak na lekarstwo. Moim ulubieńcem tej jesieni i zimy będzie właśnie maska od Oriflame. Nakłada się ją na noc. Wszystkie etapy pielęgnacji robicie, jak zwykle, a na koniec nakładacie cienką warstwę maski, oczywiście omijamy okolice oczu. Rano cera jest gładka, zdecydowanie bardziej wypoczęta. Wyglądacie jak po dobrze przespanej nocy. Wystarczy, że użyjecie jej dwa razy w tygodniu. Ma bardzo fajną konsystencję lekkiego kremu i przepiękny zapach. Również samo opakowanie zasługuje tutaj na uwagę. Uwielbiam kosmetyki umieszczone w takich eleganckich słoiczkach.
Jeżeli chodzi o makijaż, to mój zazwyczaj skupia się właśnie na rzęsach. Zawsze mam na swojej toaletce kilka mascar, bo bez pięknie wytuszowanych rzęs nie wyobrażam sobie wyjścia z domu. Tym razem postawiłam na nowość. Szukałam mascary mocno wydłużającej, bo zimą, gdy jesteśmy pozakrywani szalikami i czapkami (nie wspominając już o maseczkach ochronnych), to właśnie rzęsy przyciągają wzrok. Kosmetykiem jestem miło zaskoczona. Mascara ma dosyć małą szczoteczkę, jej włoski są wyjątkowo krótkie. Zawsze preferowałam raczej takie z grubszym włosiem, bo wydawało mi się, że lepiej malują. Tutaj jednak ten efekt wydłużenia naprawdę jest widoczny. Zaskoczeniem jest to, że sama szczoteczka jest elastyczna i dzięki temu ładnie możemy dotrzeć nawet do kącika oka. Tusz nie skleja rzęs, co jest dla mnie kluczową sprawą. Nie mam w sumie większych zastrzeżeń. Produkt godny polecenia.
To jest produkt, który znam nie od dzisiaj i bardzo lubię. Ten malutki różowy słoiczek, kryje w sobie po portu cudo. Na sezon jesień-zima to u mnie kosmetyk niezastąpiony. Idealnie sprawdzi się jako balsam do spierzchniętych ust, ale także będzie ratunkiem dla naszych dłoni. Nie ma jakiegoś szczególnego zapachu, ma za to bardzo gęstą konsystencję, jest niesamowicie wydajny.