Biblioteka młodego człowieka – wydawnictwo Wilga – .
Mój syn na szczęście odziedziczył po mamie zamiłowanie do czytania książek. Mimo tego, że jest dzieckiem sięga już po nieco ambitniejszy repertuar niż tylko książki z obrazkami. Harrego Pottera ma już opanowanego (oczywiście z moją małą pomocą ;). Jego zamiłowanie do literatury krąży raczej w gatunkach fantasy.
Pewnie to tez odziedziczył po mnie bo takie książki łykam jednym tchem. Do świata czarownic, smoków, goblinów i innych baśniowych stworzeń udaje się na chwilę odprężenia gdy tylko czas mi na to pozwala. Skoro Potter już przeczytany to musiałam znaleźć dla Oskara równie interesującą książkę. W moich poszukiwaniach trafiłam na książkę “Smocza Straż”, której autorem jest Brandon Mull. Jednak to nie koniec ponieważ chciałam Oskarowi pokazać też trochę klasyki młodzieżowej literatury, na której ja się wychowałam: “Ania z Zielonego Wzgórza” i “Przygody Tomka Sawyera”.
Książka “Smocza Straż” jest kontynuacją bestsellerowej sagi, na którą składa się aż 5 tomów. Szczerze muszę się przyznać, że nie trafiłam wcześniej na tą serię. Nie wiem jak to się mogło stać, musiałam mieć jakieś zaćmienie czytelnicze, dlatego będziemy z Oskarem wracać na pewno do pozostałych tomów.
Bohaterami serii jest rodzeństwo Kendra i Seth Sorensonowie, którzy po raz kolejny będą musieli zapanować nad złem, które chce panoszyć się po świecie.
“Nikt nie przyjeżdzał do Basnioboru przypadkiem.
A zapowiedź wizyty była ważną wiadomością. Dziadek lub babcia Sorensonowie zawsze informowali o gościach z wyprzedzeniem. Wtedy często zostawiano bramę otwartą.
Kto więc się zbliżał?
Kto mógł przybywać do Baśnioboru bez uprzedzenia?
Stary przyjaciel? Szpieg? Wróg?”
To jedne z pierwszych wersetów tej książki, które od razu wprowadziły ziarno tajemnicy, które tak z Oskarem lubimy. Po informacji o zagadkowym przybyszu po prostu chce się wiedzieć więcej. Książka ma szybkie tempo akcji i bardzo dużo się tu dzieje, czytelnik nie może się nudzić. Jest napisana prostym językiem i pomimo dosyć bogatego słownictwa i nazewnictwa (co jest raczej normą w książkach fantasy) jest łatwo przyswajalna dla młodego czytelnika. Co mi się bardzo podoba w tym tytule to kwestia wartości jakie ze sobą niesie. Pod dobrze wykreowaną intrygą i wartką akcją znajdziemy ukryte wartości moralne i wychowawcze. Smoki mają już dość zamknięcia w azylu, a ich król zaczyna podburzać je do buntu. Jak zakończy się ta historia, czy Kendra i Seth po raz kolejny zdołają utrzymać baśniowy świat w ryzach? Tego już dowiecie się sami po przeczytaniu książki 😉
Nie dosyć, że książka sama w sobie jest świetna przygodą to autor nie zapomniał, o tym co dzieciaki lubią najbardziej czyli zabawie. Do serii “Baśniobór” stworzona została bowiem “Księga wyobraźni”.
W Księdze Wyobraźni na ponad 150 stronach młody czytelnik znajdzie: zadania, zagadki, labirynty, oraz najróżniejsze aktywności związane z całą powstałą sagą. Na okładce książki znalazłam najtrafniejszy opis: ” W odróżnieniu od innych części Baśnioboru ta została skończona tylko w połowy…..Reszta należy do Ciebie!”
Podoba mi się to,że autor pomyślał o takiej atrakcji dla dzieciaków. Najpierw wspólnymi siłami przeczytaliśmy z Oskarem książkę, a później zasiedliśmy razem do całej masy zabawy.
Książkę polecam wszystkim młodym czytelnikom i ich rodzicom. Jeżeli czytaliście z dzieciakami przygody młodego czarodzieja Pottera to uwierzcie mi na słowo, że tą książkę pokochacie tak samo. My zachęceni “Smoczą Strażą” sięgamy po całą serię i zaczynamy tą przygodę od samego początku 🙂
Kolejne dwie pozycje to powieści mojego dzieciństwa “Przygody Tomka Sawyera” i “Ania z Zielonego Wzgórza”. Postanowiłam poznać też Oskara z tymi dwoma tytułami, bo uważam że to jedne z fajniejszych książek dla młodego pokolenia. Te dwie pozycje są pełne humoru, wesołych przygód i wzruszeń.
Tytułowy Tomek Sawyer to urwis jakich mało. Codziennie przygody przysparzają jego cioci nie mało zmartwień. On i jego najlepszy przyjaciel Huck Finn stawią czoło każdemu wyzwaniu. Książka opisuje perypetie młodego bohatera : jego szkolne życie, miłości, oraz szalone pomysły jego bandy. Ale nie myślcie, że będzie tak słodko i wesoło ponieważ jak przystało na porządną powieść są też dramatyczne wydarzenia z udziałem głównych bohaterów.
Która dziewczynka mojego pokolenia nie zna Ani Shirley! Romantyczna, szalona z wybujałą wyobraźnią – taka jest główna bohaterka. Z każdego, nawet najzwyklejszego dnia potrafi urządzić niezwykłe wydarzenie okraszone oczywiście odpowiednią dozą humoru. Myślicie, że to książka jedynie dla dziewczynek, nic bardziej mylnego pojawia się tam bowiem postać Gilberta. Oczywiście kto się czubi ten się lubi, więc perypetie tej pary to śmiech przez łzy 😉
Obydwie książki są pięknie wydane. Matowe, twarde, jednokolorowe oprawy z nieprzytłaczającą grafiką. Jeżeli ktoś ma więcej niż jedno dziecko to polecam książki w twardej oprawie, na pewno wytrzymają więcej 😉 Również środek, jest fajne zaplanowany. Pojawiają się bowiem ilustracje, ale jest ich tak niewiele, że na szczęście nie rozpraszają oka.
Podsumowując fajnie jest mieć dziecko, które lubi czytać książki, zawsze bowiem bez zbędnych tłumaczeń mogę powrócić do literatury mojego dzieciństwa. Niezwykle ciężko przecież byłoby wytłumaczyć mężowi dlaczego czytam “Anię z Zielonego Wzgórza” po raz…….trzydziesty 😉 Te wszystkie książki znalazłam w wydawnictwie Wilga.
Wasze dzieciaki lubią czytać? A może sami tak, jak ja lubicie powracać do książek z dzieciństwa?