Maskary, pudry, eyelinery – przegląd Bell Hypoallergenic
Kosmetyki marki Bell goszczą u mnie już od dawna. Dzisiaj na blogu pojawi się przegląd serii Bell HypoAllergenic. Są to kosmetyki przeznaczone do skóry wrażliwej, przebadane pod kątem dermatologicznym. Jest to pierwsza polska marka kosmetyczna, która zdecydowała się na wprowadzenie oddzielnej serii kosmetyków dedykowanych dla kobiet, których cera wymaga szczególnej pielęgnacji.
Ja jak najbardziej zaliczam się do tej grupy. Moja cera jest sucha i wrażliwa. Zdarza się, że niektóre produkty do makijażu mnie uczulają. Wtedy kilka dni, pomimo brania leków uczuleniowych moja skóra nie wygląda najlepiej. Dlatego bardzo chętnie stosuję nie tylko kosmetyki pielęgnacyjne dla cery wrażliwej, ale również kolorówkę, która uchroni mnie przed reakcją alergiczną. Tym razem w moim posiadaniu znalazły się tusze do rzęs, eyelinery, oraz pudry. Tusz do rzęs to u mnie produkt deficytowy. Zużywam je dosłownie w tempie ekspresowym. Dlatego bardzo ucieszyłam się z kolejnych kosmetyków w mojej kolekcji.
Zacznijmy jednak od pudrów: Perfectionist Powder. Zestaw 3 Hypoalergicznych pudrów upiększających. Są to kosmetyki przeznaczone do wykańczania makijażu. Mamy tutaj połączenie zarówno pudru transparentnego jak i kolorowego. Dostępny w 3 odcieniach: HD – pastel, HD – banana, HD – peach. Bez problemu zatem dobierzecie odpowiedni odcień dla swojej cery Puder zapakowany jest w plastikowe , transparentne pudełko, jego pojemność to 8g. Kolorowa część pudru zaprasowana jest w kształcie kwiatków co wygląda naprawdę uroczo. Ma on za zadanie utrwalić makijaż i nadać mu blasku. Łącząc na pędzelku puder biały i kolorowy otrzymujemy idealne wykończenie. Skóra po nałożeniu na nią pudru ma matowo-satynowe wykończenie, które utrzymuje się cały dzień. Produkt zdecydowanie godny zainteresowania i polecenia.
Kolejne produkty to mascary, tutaj też mamy je dostępne w 3 rodzajach: Amazing Lash, Amazing Lash Waterproof, Bold Up Intense. Po pierwsze wspomnę tutaj o samych opakowaniach, które bardzo mi się podobają. Podczas malowania bardzo ładnie leżą w dłoni i wygodnie się nimi operuje. Mascarę Amazing Lash mamy w wydaniu podstawowym i wodoodpornym. Posiada klasyczną, prostą szczoteczkę wykonaną z włosia. Mascara ma nadać efekt teatralnych rzęs i bardzo ładnie sobie z tym radzi. Idealnie rozczesuje włoski i pokrywa je tuszem od samej nasady. Nie skleja rzęs, szybko wysycha, nie odbija się. Ładnie wydłuża i rzeczywiście można powiedzieć, że efekt teatralnych rzęs zostaje osiągnięty. Bold Up Intense Mascara, to hypoalergiczny tusz budujący intensywną objętość rzęs. U mnie ta mascara zbytnio się nie sprawdziła. Podobnie jak Lash Amazing ma klasyczną szczoteczkę tylko z odrobinę gęściejszym włosiem. Tusz rzeczywiście zaprogramowany na objętość, jednak przy nałożeniu kolejnej warstwy skleja rzęsy. Oczekiwałam tutaj innego efektu. U mnie maksymalnie 3 warstwy nałożone na rzęsy w innym wypadku nie wygląda to zbyt fajnie.
Pora na kolejną odsłonę makijażu rzęs. Tym razem w wydaniu : Intense Volume Mascara, Intense Curl Mascara, Intense Long Mascara. Tutaj we wszystkich przypadkach mamy do czynienia z silikonową szczoteczką. Jedna z nich zasługuje na szczególną uwagę ponieważ pierwszy raz mam do czynienia z takim kształtem szczoteczki. Mascara Volume ma dosyć ciekawą szczoteczkę w kształcie kulki. w pierwszej chwili gdy ją zobaczyłam poczułam ogromną ciekawość i natychmiast musiałam ją wypróbować. Operuje się nią naprawdę fajnie i byłam zdecydowanie mile zaskoczona. Mascara Curl ma lekko wygięta szczoteczkę, Mascara Long ma szczoteczkę prostą. Wszystkie te tusze bardzo dobrze się spisują i zdecydowanie zasługują na wysoką ocenę. Każdy z nich spełnia swoja funkcję , a szczoteczki mimo, iż są silikonowe za czym zbytnio nie przepadam, to są też bardzo elastyczne i wygodne podczas użycia.
Na koniec zostawiłam eylinery. Ponownie mamy do czynienia z 3 odsłonami produktu. Na zdjęciach pokazuję tylko 2 kredki, ponieważ trzecią dosyć fachowo zajęła się moja 3 letnia córka 😉 Jest małą fanką makijażu i gdy tylko zostawię moją kosmetyczkę w zasięgu jej małych rączek, to pełny makijaż gwarantowany. Tym razem padło na eyliner, no ale cóż takie prawo małej modnisi. Zatem zobaczyć możecie dwa odcienie: czarny, oraz brązowy. Dostępny jest również w odcieniu grafitowym. Dzięki Thin Eyeliner Pencil będziecie w stanie narysować naprawdę cieniutką i precyzyjna kreskę. Sztyft jest bardzo wygodny w użyciu i nawet jeśli nie macie wprawy w rysowaniu kreski na powiece, to zdecydowanie powinnyście zainwestować w ten produkt. Podczas malowania powieki, nie ciągnie za sobą skóry tylko idealnie lekko się po niej przesuwa. Mogłaby mieć lepszą trwałość. Polecam ją delikatnie przypudrować transparentnym pudrem i wtedy przedłużymy jej żywotność.
Jak mogłyście przeczytać, większość kolorówki Bell Hypoallergenic świetnie się u mnie sprawdziła, chociaż znalazł się też 1 produkt, który nie spełnił moich oczekiwań. Czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę tej serii produktów.
Znacie serię Bell Hypoallergenic ? Jak sprawdzają się u Was te kosmetyki ?
Na koniec mam dla Was małą radę. Jak wiecie zapewne z moich wykańczam dom, jestem dosłownie na ostatniej prostej. Ze względu na to, że z naszego mieszkania musieliśmy się już wyprowadzić, a dom nie był jeszcze gotowy, to na kilka miesięcy znaleźliśmy inne lokum. Jednak cały nasz dorobek musiał pojechać do nowego domu. Mimo iż wszystko staraliśmy się przykryć folią i zabezpieczyć to kurz jednak dostał się wszędzie, część sprzętów wylądowała też w niedogrzanym garażu. Najbardziej ucierpiał nasz sprzęt rtv i agd. Żeby doprowadzić wszystko do użytku mąż zaopatrzył się w izopropanol. Jest to wysokiej jakości alkohol, który pielęgnuje i czyści wszelkiego rodzaju czytniki typu CD, DVD, oraz elektronikę. Można nim wyczyścić nawet najbardziej delikatne części urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Ma on również szereg innych pomocnych zastosowań w naszym domu. Jeśli tak jak ja jesteście po remoncie, to warto zaopatrzyć się w ten produkt.