MEN ENERGY – SORAYA – .

Dzisiaj na blogu mała odmiana i w roli głównej pojawią się kosmetyki dla mężczyzn. Dwa produkty Soraya z linii MEN ENERGY, które kupiłam jakiś czas temu. Balsam po goleniu był dodatkiem do prezentu walentynkowego dla mojego męża, natomiast krem powędrował do mojego taty jako prezent urodzinowy.

Już kilka razy na blogu pojawiły się recenzje męskich kosmetyków. W zanadrzu mam jeszcze kilka wpisów z kosmetykami dla facetów. Mój mąż nie jest jakimś kosmetycznym maniakiem , ogranicza się jedynie do podstaw pielęgnacji. Ma jednak swoje ulubione produkty do pielęgnacji ciała i dokładnie wie czego oczekiwać od kosmetyku żeby spełnił jego wymagania. Mój tata to już inny kosmetyczny typ – nowoczesny mężczyzna 50+. Zawsze elegancki i zadbany z półką pełną najróżniejszych kosmetyków. Prezent dla taty nigdy nie stanowi problemu bo wiem, że kolejny balsam, czy krem bardzo go ucieszą.

ENERGIZUJĄCY BALSAM PO GOLENIU

Wśród składników aktywnych znajdziemy:

Energy fito-taurine-  ekstarkt z alg bogaty w taurynę, która zwiększa wydolność centrów energetycznych i komórek

Q10 – stymuluje proces odnowy komórkowej, działa silnie antyrodnikowo i przeciwstarzeniowo

Gliceryna – substancja silnie nawilżająca, zapobiega TEWL (nadmiernej przeznaskórkowej utracie wody), wygładza i zmiękcza skórę

Balsam zamknięty jest w czarnej tubie o pojemności 150 ml. Zamknięcie typu “klik”. Grafika prosta i czytelna. Niezbyt skomplikowana, czyli idealna dla mężczyzn, którzy jak wiemy nie lubią nadmiaru ozdobników. Na opakowaniu zawarte są wszystkie niezbędne informacje o produkcie – których mój mąż oczywiście nie przeczytał 😉 Balsam ma konsystencję lekkiej emulsji, jest bardzo wydajny i wydaje mi się, że taka tuba wystarczy na ok 3 miesiące codziennego stosowania. Po posmarowaniu  potrzebuje ok minuty żeby zniknąć ze skóry. Zapach jest bardzo ładny i świeży, utrzymuje się na skórze jeszcze długo po zastosowaniu. Po użyciu balsamu nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna, nie pojawiły się zaskórniki i inne niedoskonałości. Twarz jest miękka i przyjemna w dotyku, ukojona i nawilżona – mojemu mężowi w zupełności wystarcza taki efekt.  Stwierdził też, że zdecydowanie bardziej woli używać po goleniu takiego balsamu, niż perfumowanej wody po goleniu – po której odczuwa ściągnięcie skóry.

ENERGIZUJĄCY KREM PRZECIWZMARSZCZKOWY

Wśród składników aktywnych znajdziemy:

Energy fito-taurine-  ekstarkt z alg bogaty w taurynę, która zwiększa wydolność centrów energetycznych i komórek

Ultra – Regenerate Complex – ekstrakt z owoców masłosza , skutecznie regeneruje i odżywia skórę

Gliceryna – substancja silnie nawilżająca, zapobiega TEWL (nadmiernej przeznaskórkowej utracie wody), wygładza i zmiękcza skórę

Masło shea – intensywnie wygładza, nawilża i odżywia

Panthenol – intensywnie nawilża i łagodzi podrażnienia

Allantoina – działa przeciwzapalnie i ściągająco, przyśpiesza regenerację skóry

Tocopheryl Acetate – witamina E, działa silnie antyoksydacyjnie, przeciwzmarszczkowo i odżywczo, ma działanie wzmacniające i ochronne

Krem zapakowany jest w małą tubę o pojemności 50 ml. W kremie znajduje się blokada, dzięki czemu użytkownik ma pewność, że nikt wcześniej kremu nie używał. Kosmetyk dozujemy za pomocą pompki. Dla facetów to chyba jedynie rozwiązanie bo odkręcenie słoiczka z kremem mogłoby się okazać już zbytnio uciążliwe 😉 Grafika jest identyczna jak przy balsamie. Produkt uprzednio zapakowany jest w kartonik ze wszystkimi niezbędnymi informacjami. Krem podobnie jak balsam ma bardzo lekką konsystencję jednak wchłania się zdecydowanie szybciej nie pozostawiając tłustej warstwy. Zapach podobny do balsamu świeży, rześki i bardzo energetyzujący. Oczywiście ten krem to nie czarodziejska różdżka i zmarszczki mojego taty nie zniknęły, ale twarz jest dobrze nawilżona i wygląda na bardziej wypoczętą. Krem jest uniwersalny można go stosować zarówno na dzień jak i na noc. 

Podsumowując marka SORAYA wypuściła na rynek całkiem przyjemną serię męskich kosmetyków MEN ENERGY. Lekkie konsystencje i nieskomplikowane składy, które mają za zadanie głownie nawilżyć i odżywić skórę świetnie spełniają swoją funkcję. Obydwaj panowie z kosmetyków są zadowoleni. Mi osobiście podoba się to, że producent na opakowaniu nie obiecuje cudów. W kosmetykach dla kobiet zawsze jest napisane, że ” ten produkt jest nam niezbędny i bez niego zestarzejemy się w ciągu kilku najbliższych minut” 😉 

Mężczyźni w waszej rodzinie chętnie używają kosmetyków, czy raczej ograniczają się do niezbędnego minimum? 

Similar Posts